Drugi dom daje radę

Dojeżdżając do drugiego domu, mijaliśmy coraz mniej atrakcyjne tereny. Obszar przemysłowy, cieżarówki, zdezelowane bramy z blachy falistej, jakieś magazyny, tego typu klimat. Dojechaliśmy w końcu pod bramę i po jakimś czasie otworzyła nam właścicielka. Na pierwszy rzut oka dom zrobił na nas dobre wrażenie. Formalności i po dłuższej chwili mogliśmy się rozejrzeć (niezła z niej była gaduła).

Nieco bardziej nowoczesne, ale i też świeższe wnętrze. Sypialnie u góry, nowsze łazienki, werandy i szybki internet! Po tym jak wyszedłem na zewnątrz, od razu znalazłem sobie wygodne miejsce do pracy, a po chwili zorientowałem się, że komary mnie nie gryzą! Poczułem, że będzie mi tu lepiej. Nawet nie przeszkadzała mi sztuczna trawa.

Treningi

Wyjeżdżając z Warszawy zastanawialiśmy się jak to będzie z naszymi treningami. Kilka razy w tygodniu ćwiczyliśmy na siłowni z tym samym trenerem. Trener super, ćwiczyło się fajnie, ale jak ogarnąć temat parę tyś km dalej? Szukanie lokalnych trenerów nie wchodziło w grę, bo zbyt krótko spędzaliśmy czas w jednym miejscu. Okazało się jednak, że czasy COVID-u spopularyzowały treningi online. To oczywiście nie to samo, bo brak sprzętu z siłowni znacznie ogranicza ilość ćwiczeń. W grę wchodzą głównie ćwiczenia z własną masą ciała, ale i tak byłem zaskoczony jak można się zmęczyć. Wystarczy koc, telefon na statywie i słuchawki.

Tak ćwiczyliśmy przez jakiś czas, ale jeszcze będąc u Zwiecia w Szwajcarii podpatrzyłem, że używa kółek gimnastycznych. Zamówiłem je przez allegro, a przywieźli je znajomi przy okazji ostatnich odwiedzin. Kółka zajmują mało miejsca, są lekkie i dość łatwo je zainstalować. Wystarczy jakaś pozioma belka, albo nawet drzewo. Dzięki temu można robić więcej ćwiczeń, a niektóre są naprawdę trudne.

Zaraz po przyjeździe do drugiego domu, zamontowałem kółka i trzeba było zrobić pierwszy trening. To był właściwy test na komary. Mogłem ćwiczyć na zewnątrz bez koszulki i i żaden mnie nie uwalił! Brak komarów został dokładnie przetestowany. Bodziu w nowej miejscówce też zadowolony.

Impreza

Magda zaplanowała kilkudniowy wylot do Warszawy, a do mnie w tym czasie miało przylecieć dwóch znajomych. Szykowała się męska impreza! Samolot Magdy opóźnił się ponad 10 godzin, ale na szczęście nie odwołali. Przy takim opóźnieniu można wystąpić o odszkodowanie, a Fabian podpowiedział mi, że w praktyce łatwo można to zrobić przez serwis AirHelp. Problem z tymi odszkodowaniami jest taki, że formalności są upierdliwe. AirHelp ponoć wszystko bierze na siebie i proces jest łatwy. Pobierają za to jakieś success fee, ale przynajmniej nie trzeba tej procedurze poświęcać wiele czasu. Jeśli przetestuję to podzielę się czy działa i jak.

Znajomi przylecieli i przy okazji przywieźli mi jeden ciekawy gadżet – Oura Ring, ale o tym krótko później. Zaopatrzyliśmy się w potrzebne wyposażenie i… to co działo się na Majorce, niech zostanie na Majorce 😉 Potrzebny był mi taki „reset”. Ileż można zwiedzać i eksplorować? Na wszystko jest czas i pora.

Następnego dnia czułem się, mówiąc dyplomatycznie niewyraźnie, a Bodziu pomagał mi dojść do siebie. W końcu zebrałem się w sobie i zaliczyłem ze znajomymi plażę w Palmie. Mogę potwierdzić to co pisałem wcześniej – plaże w Palmie są naprawdę spoko. Bardzo długie, szerokie, a wzdłuż jest dużo barów, restauracji, leżaków, parasoli i czego dusza zapragnie. W tle widziałem też skutery wodne, więc pewnie gdzieś w Palmie też można wynająć.

Odwiozłem znajomych na lotnisko, a sam ponownie spotkałem się z Fabianem, tym razem w innym miejscu Palmy, bliżej portu. Bardzo fajna okolica, również sporo restauracji, długi zadbany deptak, trasa dla rowerów wzdłuż wybrzeża.

Gadżety

Jeszcze zanim wyjechałem na Majorkę, zamówiłem Oura Ring. Jest to elektroniczny pierścień, który w praktyce ma podobne funkcje jak zegarek sportowy. Łączy się przez bluetooth z telefonem, jest oczywiście wodoodporny, a na jednym ładowaniu wytrzymuje tydzień. Sporo ludzi dookoła mnie używało jakiegoś rodzaju wearables i też chciałem spróbować. Problem w tym, że lubię nosić zegarki mechaniczne, więc potrzebowałem czegoś innego. Oura ring jest małym dodatkiem, który mierzy jakość snu, odpoczynku, tętno spoczynkowe, ilość spalonych w ciągu dnia kalorii, kroków itp.

Przetestowałem pierwszej nocy po imprezie i faktycznie czułem się tak, jak komunikowała mi to aplikacja, czyli słabo. Czy coś praktycznego można z tym zrobić? Jak ktoś lubi śledzić swój progres w ćwiczeniach, krokach, monitorować czas regeneracji po wysiłku i tego typu rzeczy, to może go to zainteresować

Jak zamawiałem to była jedynie wersja ze spłaszczoną częścią (Heritage), a teraz jak widzę jest już wersja w pełni okrągła (Horizon) i w większej ilości wykończeń. Jeżeli myślisz o wersji Heritage, to możesz skorzystać z kodu rabatowego 50 EUR pod tym linkiem. Rabat będzie działał dla pierwszych pięciu osób, które z linka skorzystają.

Najpierw wysyłają zestaw plastikowych makiet, aby dobrać sobie rozmiar. Po określeniu rozmiaru aktualizujesz to w swoim zamówieniu i dosyłają właściwy pierścień.

Pozostaje jeszcze wybrać rodzaj wykończenia. Mi podeszło akurat matowe „Stealth”

Buty Leon – NK

Po spotkaniu z Fabianem, dostałem od niego buty z okazji współpracy naszych firm z miłym akcentem w postaci loga Leon Software i NK. Nic specjalnego, ale cieszyłem się jak chłopiec. Poza tym przydadzą się w okolicznościach wyprawowych.

Zmiana miejsca

Czas w drugim domu zleciał mi bardzo szybko. Wyjazd Magdy, impreza, sporo pracy. Jak czas przyjemnie płynie to płynie szybciej. Bez sensu. Powinno być na odwrót.

Zaraz wyjeżdżamy do trzeciego miejsca, tym razem na wschodzie wyspy. Jest to jak na razie ostatnie planowane miejsce na Majorce i będziemy tam do 22-ego października. Jak tam będzie? Co dalej? Zobaczymy.